czwartek, 14 sierpnia 2014

Capitulo One "Everytime"

Rozdział dedykuję... dam... dam... w sumie to nie wiem xD
Rozdział dedykuję Cheryl ♥
Za to nasze pacanie się w czoło i rycie się o 23:31 i uważanie by nie obudzić Zuzi xD
Nie ma za co ;*


"Przyjaciele są jak anioły, podnoszą nas kiedy nasze skrzydła zapomną jak latać"

~♠~

Codzienne patrzenie w lustro.
Obrzydzenie w sobie.
Nienawiść do siebie.
Głodowanie by być chudą.
Wszystkie spodoby by być lepszą.
Jak uniknąć konfrontacji z wrogiem?
Jak zniechęcić się do jedzenia.

"Spójrz na to co masz zjeść. Teraz to przeczytaj. Jesteś głodna? Jesteś naprawdę głodna? Możesz wyjść, nie jedząc tego? Pomyśl jak wspaniale będziesz się czuć, gdy tego nie zjesz. Pomyśl o tym jak świetnie  będziesz wyglądać. Odsuń jedzienie na bok. Wypij dużą szklankę wody. Teraz.  Już. Zmniejsz porcję na talerzu. Wyrzuć połowę. Idź i spójrz w lustro. Teraz. Obróć się. Sójrz na siebie od góry do dołu. Pomyśl co chcesz w sobie zmienić. Zapisz to. Przeczytaj. Jeszcze raz. Idz umyć zęby. Wypij kolejną szklankę wody. Zrób 10 przysiadów. Idź i weź prysznic. Spójrz na siebie w lustrze. Obróć się. Będziesz wygladać o wiele lepiej jutro rano. Pomyśl o tym co sie dzieję, gdy jesz.  Przeżuwasz to, połykasz, wszystko idzie do żołądka. Następnie Twoje ciało powoli wchłania te wszystkie kalorie, cały ten cukier, cały ten tłuszcz.
Spójrz w lustro. Dotknij swojego brzucha. Spójrz na ręce i nogi. Weź szklankę wody. Pyszna, orzeźwiająca, napełniająca Twoje ciało woda. Wolna od kalorii. Super zdrowa. Teraz pomyśl o kimś.O kimś, kogo widziałeś, o kim kogo znasz, o kimś sławnym. Nie jesteś tą osobą. Zazdrościsz Jej. Chcesz być Nią. Spójrz na siebie. Możesz wyglądać jak Ona. Możesz być chuda. Możesz być zgrabna. Jesteś piękna. Ale możesz być piękniejsza. Wstań. Rozciągnij się. Poczuj swoje żebra. Pomyśl o grubej osobie.  Pomyśl o tym tłuszczu obejmującym całe ciało.
Pucułowata. Gruba. Mięsita. Rozklapciana. Spasiona. 
Otyła. Baryłkowata. Pólchna.Wielka. Tłusta."

Tak robiła.
Ale i tak to nic nie dało.
Czemu?
Chciała wyglądać jak inne.
Nie jak Ona.
Uważana za brzydotę...
Codziennie powstała na jej nadgarstku nowa kreska i kolejna.
Codziennie kolejne dni głodu, próbowania schudnąć.
Z dnia na dzień coraz bardziej cierpiała.
Śmierć jest lepsza od cierpienia.
Słyszeć śmiech za każdym razem kiedy przechodzisz obok.
Słuchanie jak jesteś głupia, gruba, niefajna.
Codzienna rutyna.
Codzienne nękanie.
Nie raz chciała zniknąć z tego świata.
Już nigdy się nie obudzić.
Ale nie chciała.
Wierzyła, że kiedyś nie będzie już taka.
Urodzi się na nowo.
Powróci z większą siłą i pokona innych.

~♠~

Ruda dziewczyna jak zwykle wstała wstała z łóżka.
Założyła kapcie i ruszyła do łazieńki.
Ubrała się w zieloną koszulkę na ramiączkach i dżinsy.
Rzęsy pomalowała tuszem i pomalowała pomatką usta. 
Włosy zostawiła rozpuszczone.
Popsikała się malinowym perfumem.
Patrzała w lustro.
Ohyda.
Jak mogłam się taką urodzić?
Rude włosy poza ramiona, ohydny odcień piwnego.
Jasne, prawie kremowe usta.
Wada wzroku.
Grube ciało.
Muszę się zmienić.
Dziewczyna obmyła twarz.
Pomalowała lekko ciemniejszą szminką usta.
Wyglądała gorzej.
Zmyła ją.
Zeszła na dół, wzięła łyk wody z kranu i ruszyła do szkoły.

~♠~

Lekcja Angielskiego.
Najgorsza.
-Elise! Do tablicy! - krzyknęła nauczycielka. 
Dziewczyna spojrzała dziwnie na nauczycielkę. 
Kobieta pokiwała głową i gestem ręki zaprosiła Elise do tablicy. 
Dziewczyna ze spuszconą głową ruszyła do talicy. 
Po drodze poprawiła okulary. 
Każdy się na Nią patrzał. 
Czekali tylko by popełniła błąd, by mieć temat do rozmów.
Elise stanęła przy tablicy i patrzała na nauczycielkę.
-Przeczytaj to. - powiedziała nauczycielka podając ciężko rudej książkę.
-I always dreamed about nice holiday in Africa. I knew it’s so expensive and also dangerous but still couldn’t stop thinking about it. One day I get letter from my friend saying about charity helping people in Africa just for holiday. (..)
I spent over there almost two months and it was most wonderful holiday in my life.
Niestety popełniła błąd. 
Na ostatnim zdaniu zaczęła się denerwować i zaczęła seplemić.
Każdy się śmiał. 
-I co? Znowu się popłaczesz? - krzyknął Erik, chłopak zwykle siedzący w tylnej ławce.
Dziewczyna ze spuszczoną głową i ręką na okularach z płaczem wybiegła z klasy. Elise skierowała się do łazieńki i tam się rozpłakała. 
Wiedziała, że to się nigdy nie skończy. 
Już na zawsze będzie pośmieliskiem.
Uśmiechnij się, Twoi wrogowie tego nie znoszą.
Żyletka.
Tego potrzebowała.
Kolejnych ran na nadgarstku.
Zapomnienia na krótką chwilę.
Albo bliskiej osoby, przy której czuła się bezpiecznie, ale takiej osoby nie było.
Płakała bardziej i bardziej.
Udaje, że jest taka silna, ale nie umie sobie z tym poradzić i wszystko doprowadza Ją do płaczu.
Leży na podłodze w damskim kiblu, jest zbyt słaba, byle błahostka sprawia, że spada w przepaść smutku, rozpaczy, bezsilności i ogólnego rozbicia.
Codziennie jest smutna, wiecznie, ale stara się tego nie okazywać, po co mają wszyscy wiedzieć.
Czy to już koniec?
Wstała z podłogi i ruszyła przed siebie.
Nie zwracała uwagi na innych, po prostu szła.
-Hahahhah! To Ona! Ale umazana! Hahahah! - krzyczęli. 
Ona się nie przejmowała. 
Szła przed siebie.
Nie zatrzymywała się.
 Szła przez korytarz, aż doszła do drzwi.
Skierowała się w kierunku domu. 
Weszła cała przemoknięta do domu.
Akurat zaczęło padać.
Wchodząc do domu z dworu można było usłyszeć grzmoty.
Weszła po schodach na górę.
Rzuciła plecak na stertę innych rzeczy.
Weszła pod łóżko i szukała ostrza.
-Auć. - szepnęła. 
Ostrze jej się wbiło w palec. 
Szybko Je wzięła i od razu zrobiła wielką kreskę na swoim nadgarstku która zostanie już na zawsze.
Huk. 
Grzmot pioruna.
Robiła to dalej.
Nie mogła się powstrzymać.
To był jej cel.
Zasnąć i nie wstać.

~♠~

Czasem w naszym życiu jest tak, że chcemy coś zmienić.
Chcemy umrzeć.
Robimy to na różne sposoby.
Samookaleczamy się.
Zrzucamy się z dachu.
Zasypiamy na zawsze.
Rzucamy się pod kółka samochodów.
Głodujemy.
Aż w końcu umieramy.
Kończymy nasz żywot.

"Jeśli życie ma wielką wartośc to tylko wyłącznie dlatego, że prowadzi do śmierci, któa jest rosłupaniem wszystkich węzłów"

~♠~

Witam! xD
Więc przykro mi, że publikuję takie coś ;/
Ten koniec brzmi jak epilog, ale do niego to jeszcze daleka droga :D
Mam nadzieję, że się podoba :D
Pisałam Go długo, ale co z tego skoro jest krótki? xD
Zabiję Ją, zabiję..
CHERYL! ZAMKNIJ SIĘ!
Jakąś Gery mi tu pokazuje -,-
CO JA TU GADAM!? GRR.
Dobra! Ja kończę, bo jeszcze zacznę gadać głupstwa...
Wait... Loading... JUŻ TO ROBIĘ!
*FACEPALM
Odbija mi :/
Cheryl na mnie źle działa, co możecie zobaczyć na początku...
I ZNOWU SIĘ BIJEMY W CZOŁO!
xD Ja już idę spać bo ze mną źle ;/
Pozdrawiam ♥
CZEKAJCIE! CHERYL ZNOWU ŚPIEWA YO SOY ASI! ;(
Libria ♥




3 komentarze:

  1. O boże geniuszko !
    Przecudny, po prostu popłakałam się :* ( co u mnie jest rzadkością ) IDEALNY . PERFECT. REALY.
    to jest genialne wieź nie przesadzaj, dziewczyno ^_^
    Mam wielkie szczęście, że trafiłam na tego bloga
    Może zrobiłabyś zakładkę "bohaterowie" ?

    OdpowiedzUsuń
  2. No to ja tez skomentuje xd
    Ale z fona to krótko.
    Kochanie, zajebisty jest! ♡
    I tyle xd
    Julia ;* (sory, że z anonima ale wiesz czemu xd)

    OdpowiedzUsuń

Chat~!~